piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział 19

Następny dzień rano oczami Mario

Obudziłem się pierwszy.

Czułem na swojej klatce piersiowej lekki ciężar. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Viv. Jeszcze spała. Postanowiłem zrobić jej śniadanie. Ubrałem bokserki i poszedłem do kuchni i zacząłem robić śniadanie. Zrobiłem gofry, do szklanki nalałem soku brzoskwiniowego. Do małego flakona włożyłem kwiatka i zaniosłem do sypialni. Otworzyłem drzwi i zauważyłem, że Viv  jeszcze śpi. Podszedłem do niej i pocałowałem ją w policzek aby ją obudzić. Viv tylko się uśmiechnęła i obróciła się na drugą stronę. Musiałem ją jakoś obudzić, ale żadne metody nie działały. Położyłem się koło niej i zacząłem ją całować. W końcu się odezwała:
- No i tak masz mnie budzić zawsze.-
- Dla mnie to czysta przyjemność. Przyniosłem ci śniadanie.-
- Oh dziękuję. Jakiś ty kochany.-
- Wiem.-
- Do tego strasznie skromny.-
- Za to mnie kochasz.-
- Tak.- i zaczęła pałaszować mnie oczywiście ubrudziła śmietaną. Po wspólnej porannej toalecie poszliśmy na małe zakupy. Poszliśmy do tutejszej galerii i rozpoczęliśmy szał zakupowy. Wchodziliśmy do różnych sklepów typu H&M, NIKE, PUMA, ADIDAS i byliśmy jeszcze w jednym damskim sklepie. Powiedziałem do Viv:
- Popatrzysz na jakieś sukienki i wybierz sobie jakąś.-
- Kochanie przecież wiesz, że nienawidzę sukienek.-
- Zrób mi taki urodzinowy prezent.-
- No dobrze.- imprezę urodzinową robię po powrocie i na niej mam zamiar oświadczyć się Viv. Nie jesteśmy ze sobą strasznie długo, ale ja wiem, że to ta jedyna. Mam już pierścionek dla niej. Dałem jej kartę kredytową i wysłałem na podbój sklepu. Poleciłem zakup jakiejś biżuterii i butów, a w tym sklepie to wszystko było. Czekałem ok 30 min i zauważyłem Viv idącą w moją stronę z wielką reklamówką. Powiedziała tylko 3 słowa:
- Zabiję Cię Mario. Tylko żebyś się na urodzinach nie spalił ze wstydu.-
- Przy tobie jaja sobie robisz. Będę zazdrosny bo wszyscy kolesie będą się na ciebie lampić.-
- Co Mario zazdrosny?
- O ciebie? Strasznie. Zawsze i wszędzie.- i pocałowałem ją. Wiem, że Viv bardzo ładnie wygląda w sukienkach, ale ona ma taki styl, że nie chodzi w spódnicach czy sukienkach tylko w jeansach czy dresach. Viv kupiła sobie nowe korki, full-capy, buty sportowe, bluzy i koszulki. Viv kazała mi kupić sobie kąpielówki. Wyszliśmy z galerii i wróciliśmy do „domu” Viv.  

4 komentarze:

  1. Twój blog jest fantastyczny a rozdział genialny. Nie mogę się już doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe słowa. Rozdział będzie jutro. Zapraszam również na bloga o Marco. http://bvbtomojamilosc.blogspot.com/ mam na nim mało komów, a zależy mi na obydwóch blogach. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział cudowny <3
    Mario chce się jej oświadczyć jak cudownie <3
    Jest taki kochany ;)
    Czekam na kolejny, buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa od ciebie. Jutro będzie następny. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń