Oczami Mario
Na stadionie byliśmy jeszcze ok 2-3 godz. w końcu postanowiliśmy wracać do domu. Co prawda jutro sobota i Viv nie ma szkoły, ale ja miałem jutro mecz z Schalke 04. Viv obiecała, że będzie na trybunach i będzie trzymała za mnie kciuki. Za to w niedzielę jechałem do Dortmundu do moich rodziców. Proponowałem Viv aby jechała ze mną, ale powiedziała, że dla niej to za wcześnie. Obiecała mi, że następnym razem ze mną pojedzie. Anioł nie kobieta. Pod domem mojej dziewczyny byliśmy ok 23:30. Szczerze nie chciałem się z nią żegnać, ale niestety musiałem. O 15:30 mamy mecz obiecałem mojej królewnie, że przyjadę po nią o 14:00. Zaczekałem aż wejdzie do domu i odjechałem do siebie.
Oczami Viv
Jutro idę na mecz Bayernu. Gdyby ktoś mi miesiąc temu powiedział, że pójdę na mecz FC Hollywood i będę częściowo trzymała za nich kciuki to bym wysłała tego osobnika do lekarza specjalisty. Szczerze sama w to nie wierzę. Ale obiecałam mojemu chłopakowi, że będę trzymała za niego kciuki. Mecz zaczyna się o 15:30, a Mario ma przyjechać po mnie o 14:00. Dostałam bilet w sektorze dla dziewczyn i rodzin piłkarzy. Szczerze mówiąc byłam zdziwiona, ale zgodziłam się. Wracając do naszej małej zabawy na stadionie było bardzo fajnie. Mario nauczył mnie kilku trików z piłką. Między innymi tego. Nauka tego triku zajęła nam ok 10 min. mój nauczyciel był po dużym wrażeniem. Było naprawdę super. Nim się skapnęłam była 13:50 więc ja musiałam pędem się przygotować. Musiałam ubrać koszulkę Mario i szalik Bayernu miałam na sobie jeszcze białe jeansy i ulubione buty sportowe. Szczerze mówiąc gdy założyłam szalik na szyję to miałam wrażenie, że coś mnie parzy. Gotowa zeszłam do salonu w którym siedziała cała rodzina. Nie obyło się bez zgryźliwych uwag na temat koszulki którą mam na sobie. Porozmawiałam chwilę z rodzicami i wyszłam przed dom gdzie zauważyłam samochód mojego chłopaka. Przywitałam si,ę z nim buziakiem i odjechaliśmy w stronę stadionu
Huhuhuuuu Viv piłkarką? ;3 Czemu nie ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;P
Czy będzie piłkarką to się dopiero okaże. Dzięki za komentarz i serdecznie pozdrawiam oraz zapraszam na bloga o Marco.
OdpowiedzUsuń