sobota, 29 marca 2014

Rozdział 14 :*

Oczami Mario

Wszedłem do sali w której leżała Viv. Byłem zszokowany jej stanem. Była cała posiniaczona. Miała rozciętą wargę. Nie rozumiałem za jakie grzechy Viv tyle cierpiała. Siedziałem u niej przez ok 10 min trochę z nią rozmawiałem. Lekarz powiedział, że ona nas może słyszeć. Po mnie weszli rodzice i brat Viv. Ja w tym czasie poszedłem po kawę z automatu dla siebie i dla Felixa. Najbardziej dobijała mnie bezradność. Chciałem aby się obudziła i chciałbym móc pocałować ja i powiedzieć jej jak bardzo ją kocham. 

2 tygodnie później oczami Mario

Codziennie przychodziłem do Viv i opowiadałem jej co u mnie. Ona niestety na razie się nie obudziła. A dobrze wiedziałem, że im dłużej człowiek jest w śpiączce tym gorzej radzi sobie jego organizm. Ledwo skupiałem się na treningach. cały czas miałem w głowie Viv. Rozmawiałem z trenerem na ten temat, ale on oczywiście musiał mamrać, żebym skupił się na karierze, a nie jak on to nazwał "lekkomyślnych gówniarach". Przysięgam, że wtedy miałem ochotę go walnąć za to, że obraża Viv, ale nic nie byłem w stanie zrobić. Jak zwykle po treningu poszedłem do szpitala, lecz najpierw wstąpiłem do kwiaciarni i kupiłem mały bukiet róż (Viv je uwielbiała, a ja nie chciałem by leżała w takiej ponurej sali). Pojechałem do szpitala i w recepcji pani powiedziała, że Viv przewieźli na OIOM. Ja momentalnie zbladłem. Pobiegłem w stronę oddziału intensywnej terapii. Zobaczyłem przy drzwiach rodzinę Viv. Podszedłem do nich i powiedziałem:
- Dzień dobry co się dzieje z Viv?- jej mama odpowiedziała:
- Ok godziny temu Viv nagle się obudziła. Powiedziała tylko "Kocham Cię Mario" i jej serce stanęło. Od razu zostali wezwani lekarze i rozpoczęto reanimację. Po ok 30 minutach udało im się przywrócić akcję serca, na ok 10 min. potem przewieźli ją na OIOM i tam znowu miała zapaść. Właśnie od 20 min ją znowu reanimują. Lekarz powiedział, że im dłużej ją reanimują tym organizm będzie bardziej uszkodzony.- byłem załamany moja najukochańsza Viv może w każdej chwili pożegnać się z tym światem to dla mnie za wiele. Usiadłem pod ścianą popatrzyłem na kwiaty i jak baba zacząłem ryczeć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz