środa, 25 czerwca 2014

Rozdział 43

                 Przeczytajcie notkę pod rozdziałem. Proszę. :)

3 miesiące później oczami Mario

Moja ukochana jest już w 4 miesiącu ciąży. Tym razem chcemy mieć niespodziankę, więc nie chcemy wiedzieć jakiej płci będzie nasze maleństwo. Najważniejsze jest to aby było zdrowe. Już za niedługo będę już mógł nosić je na rękach i wstawać w nocy aby uspokoić małego księcia lub księżniczkę. Nie irytuje mnie to wczesne wstawanie to dla mnie przyjemność. Dzisiaj gramy z polskim klubem w ramach przygotowań do nowego sezonu. A już wiem to były klub Lewego Lech Poznań. Ostatnio przedłużyłem kontrakt z BVB na kolejne 5 lat. Nie chcę się stąd nigdzie wynosić. Razem z nami jedzie Viv i Gloria. Moja ukochana i córeczka będą siedziały na ławce trenerskiej. Viv jako członek sztabu, a Gloria jako, że nie miała z kim zostać na trybunach siedziała obok trenera Kloppa. Miała na sobie swój strój Borussi i czapkę, którą dostała od trenera. Ślicznie wyglądała. Ja jak zawsze byłem w I składzie. Siedzieliśmy właśnie w szatni i słuchaliśmy trenera. Gdy ten skończył do naszej szatni weszła Gloria i powiedziała:
- Mam djo waś jedną śplawę. Walćcie całym selcem, a na pewno wam się udja. A cjo do taty. Pamiętaj tatuś, zie ja mjam cię cały cas na oku, tak zie jak nie będzies dobzie glał ja z papą pogadjam i ciem zdejmie z boiśka. Dobzie tata?- podszedłem do niej, wziąłem ją na ręce, pocałowałem w policzek i powiedziałem:
- Oczywiście córeczko, tatuś da z siebie wszystko dla ciebie, mamy i maluszka.- w szatni było słychać głośne "Awwwwww". Trener wziął małą i wyszedł z szatni. Ostatni mowa kapitana Kehla brzmiała:
- Panowie sądzę, że mała Gloria powiedziała już wszystko, więc nie będę się produkował tylko powiem. Do boju BVB!- podaliśmy sobie ręce i krzyknęliśmy:
- Do boju Borussen!!!- wyszliśmy do korytarza w którym stali już zawodnicy Lecha. Czekaliśmy na sędziego i wyszliśmy na murawę. Wchodząc na boisko przeżegnałem się i posłałem całusa w stronę Viv i Glorii. Już w 5 minucie mieliśmy okazję do zdobycia gola. Marco biegł sam w stronę bramki, ale o dziwo podał do mnie. Ja dostawiłem nogę i wpakowałem piłkę do bramki. Podbiegłem do ławki rezerwowych, wziąłem córeczkę na ręce, pocałowałem w oba policzki i powiedziałem do niej:
- Ten gol był dla ciebie córeczko.- Gloria uśmiechnęła się do mnie i powiedziała:
- Siupel ci idze tata czekam na więciej.- posadziłem ją na ławce i pobiegłem na boisko. Muszę przyznać trenerowi, że ten pomysł na nauszniki dla Glorii w kształcie pszczelich czółek to było genialne. Moja księżniczka wyglądała jak mała słodka pszczółka. W 30 minucie jedenz zawodników Lecha faulował Lewego w polu karnym. Zgodnie z umową ustaloną w szatni karnego miał strzelać Reus, ale mój przyjaciel oddał mi ten rzut karny. Gdy podszedł do mnie powiedział:
- Strzel dla maluszka.- uśmiechnąłem się i spojrzałem na trenera aby ten wyraził zgodę. Ten tylko kiwną ł głową i podszedłem do piłki. Kilka tysięcy kibiców BVB krzyczało "Mario!!! Mario!!!" popatrzyłem w oczy bramkarza, wziąłem lekki rozbieg i strzeliłem. Po kilku sekundach piłka zatrzepotała w siatce. Wziąłem ją szybko z braki, włożyłem pod koszulkę i latałem po boisku z kciukiem w ustach i wskazywałem na Viv. Gloria i Viv uniosły kciuki do góry, a moja żona pogładziła się po brzuchu i uśmiechnęła się do mnie. Po pierwszej połowie był wynik 2:0. Schodziliśmy do szatni w świetnych humorach. Pogadaliśmy trochę z trenerem i wyszliśmy na drugą połowę. Viv siedziała na fotelu i trzymała na kolanach głowę Glorii, która zasnęła podczas przerwy. Podszedłem do niej i okryłem kocem Glorię, po czym pocałowałem ją w czoło. Potem pobiegłem na boisko. Marco krzyknął do mnie:
- Ty wzorowy tatusiu teraz to ty się skuo na grze, a nie na swoich księżniczkach.-
- Żebyś się nie zdziwił jak ja ci tak kiedyś powiem.-
- Oj długo będziesz musiał czekać.-
- Ciekawe jestem ile?-
- Co najmniej 5 lat.-
- Znając ciebie to długo nie wytrzymasz.-
- Strasznie śmieszne, lepiej skup się na grze.- do 70 minuty było 2:0 był rzut wolny dla nas. Do jego wykonania podszedł Reus, ja i Sahin. I Marco i Nuri zrobili tzw. zmyłkę, a ja uderzyłem piłkę tuż obok muru i ta wpadła do bramki. Podbiegłem do Viv i pocałowałem ją w usta. Nie mogłem jej wziąć na ręce bo Gloria nadal spała na jej kolanach. Potem ci idiocie rzucili się na mnie i zrobiliśmy tzw. kanapkę. Było już 3:0 dla nas. I do końca mecz ten wynik się nie zmienił. Pobiegliśmy do szatni wcześniej dziękując przeciwnikom za dobry mecz i kibicom za doping. Wziąłem szybki prysznic i wróciłem na ławkę trenerską na której siedziała Viv z dalej śpiącą Glorią. Moja ukochana już chciała brać małą na ręce, lecz ubiegłem ją mówiąc:
- Kochanie wiesz, że nie możesz dźwigać. Ja wezmę Glorię.- Viv z wielkim niezadowoleniem wzięła z ławki torbę z prepitetami Glorii i ruszyliśmy do autokaru. Było już ciemno i chłodno, więc mojej ukochanej dałem swoją bluzę, a Glorią była zawinięta w kocyk. Wsiedliśmy do autokaru i o dziwo wszyscy byli cicho. Powiedziałem do Kehla:
- Sebastian co tutaj tak cicho?-
- Po pierwsze Reus wybrał się na jakąś kolację z narzeczoną, a poza tym nasz Dobry Duch Drużyny zasnął, więc trzeba być cicho.- mówiąc o dobrym duchu głową wskazał na śpiącą Glorię. Viv siedziała na siedzeniu obok mnie, a ja trzymałem naszą księżniczkę na rękach. W pewnym momencie myślałem, że mała się budzi, ale tylko bardziej się we mnie wtuliła. Uśmiechnąłem się i okryłem ją bardziej kocykiem. Na siedzeniu obok nas siedział Kuba z Łukaszem. Piszczu powiedział do mnie:
- Taki obrazek trzeba uwiecznić.- podszedł do nas ze swoją lustrzanką i powiedział jak mamy się ustawić. Viv położyła głowę na moje ramię, a ja oparłem swoją głowę na jej i uśmiechnęliśmy się. Łukasz uwiecznił nas swoim aparatem  i pokazał nam zdjęcie. Poprosiłem go aby wysłał mi to zdjęcie na mojego e-maila. Powiedziałem do Viv:
- Kochanie wyciągnij z torby mojego laptopa i wejdź na moją pocztę dobrze?-
- Oczywiście kochanie.- Kuba powiedział:
- Ludzie nie przesadzajcie bo rzygnę tęczą!-
- Błaszczu jak ty się wymieniasz czułościami z Agatą to ja nic nie mówię, więc z łaski swojej zamknij jadaczkę.- Viv powiedziała:
- Kochanie wpisz hasło.- ja schyliłem się i powiedziałem jej jakie jest moje hasło na pocztę. Viv wpisała je i po chwili okazała się lista otrzymanych wiadomości. Na samej górze widniała wiadomość od Łukasza. Viv otworzyła ją i była tam krótka wiadomość tekstowa, a pod nią był załącznik ze zdjęciem. Viv otworzyła ją i ukazało nam się piękne zdjęcie naszej trójki. Viv wstawiła to zdjęcie na swojego facebooka i instagrama z podpisem: Rodzinka Götze w drodze do hotelu. Potem weszła na moje konta na tych portalach i wstawiła zdjęcie z podpisem który ja jej podyktowałem: Moja księżniczka, królowa i nowy członek rodziny który zawita do nas za 4 lub 5 miesięcy. Wygraliśmy 3:0, pozdrawiamy Mario, Viv i Gliria Götze. Od razu miałem mnóstwo komentarzy i like'ów. Po jakiś 30 minutach dojechaliśmy do hotelu. Gloria nadal spała, więc ja niosłem ją na rękach, Viv niosła jej torbę, a Kuba pomógł jej z resztą rzeczy. Gdy weszliśmy do pokoju położyłem Glorię do jej podróżnego łóżeczka i przykryłem jej ulubionym kocykiem po czym ucałowałem w czoło. Gloria od razu przytuliła się do swojej maskotki i cicho spała. Gdy upewniłem się, że mała spokojnie śpi poszedłem do łazienki i wziąłem krótki prysznic. Następnie włożyłem na siebie pierwsze lepsze czyste bokserki i poszedłem do łóżka w którym spała już moja ukochana żona. Nie zajęło mi dużo czasu udać się do krainy snów. 

---------------------------------------------------------------------------------------
Drogie czytelniczki. Wpadłam na pewien pomysł co do tego bloga, więc ostatecznie rozdziałów będzie....50, a epilog będzie jako 51. Mam nadzieję, że ucieszyłam was tą wiadomością. Co do nowego bloga to termin jego rozpoczęcia nie zmienia się. Proszę o pozostawienie koma pod poprzednim postem. Z góry dziękuję i pozdrawiam. Życzę wam miłych wakacji, ponieważ rozdział na tym blogu pojawi się 28.06. Chcecie abym dodawała posty na wakacjach?

10 komentarzy:

  1. No jasne że chcemy żebyś dodawała rozdziały w wakacje ! ;D
    Rozdział jak zwykle cudowny ;*
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za koma lecę do ciebie aby sprawdzić czy coś dodałaś. PS. mogłabyś skomentować poprzedni post byłabym wdzięczna. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Pewnie, że się cieszę :D
    Bardzo chciałam aby ten blog się jeszcze nie kończył i proszę tu taka niespodzianka <3
    Rozdział cudowny <3
    Jej gdy wyobraziłam sobie to zdjęcie *-*
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za miły komentarz. To bardzo miłe otrzymać tyle miłych słów od tak utalentowanej bloggerki.

      Usuń
  3. Mega!
    Nie mogłam doczekać się : ))
    Super rozdział. Czekam na następny *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za koma, i za miłe słowa. Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  4. To po koleji :
    •Bardzo cię ładnie proszę, abyś dodawała posty podczas wakacji. Jeśli oczywiście będziesz miała czas ;)

    • Cieszę się, że przedłużasz obrobinkę swojego bloga. Jestem ciekawa jaki pomysł masz ;)

    • Co do rozdziału to jest świetny. Mario jaki opiekuńczy <3 Słodziak !! Przemowa Glorii trochę mnie zarazem wzruszyła i rozesmiała :)

    • Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Dodaj go jak najszybciej :)

    • Przepraszam cię z góry jeśli pod przyszlymi rozdziałami nie pojawi się mój komentarz. Jadę od 28 czerwca do 17 lipca na Oazę i nie wiem czy będzie tam internet :(

    • Ale mogę ci jedno obiecać :* Po powrocie wszystko nadrobie ;)

    Pozdrawiam *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za tak długiego koma. Zapraszam na nowy o Marice i Mario. Zabieram się za pisanie rozdziału na blogu o Andi i Marco. Pozdrawiam miłej zabawy na Oazie i ogółem wesołych wakacji.

      Usuń
  5. Kurde. Co choroba robi z człowiekiem. Dzięki temu że leżałam w łóżku, przeczytałam całego bloga. Od początku do końca. <3 Jezu zakochałam się. Ale czemu ja dopiepo teraz to czytam.? :c ale lepiej późno niż wcale. <3 Ta Rodzinka jest przecudowna. To takie mega słodkie. Pisz szybko kolejny rozdział.! Całuje Marta. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW! Aż tak cie się spodobał, że przeczytałaś na raz całego?! Nie do wiary. Cieszę się, że rozdział się podoba. Mama nadzieję, że ze zdrowiem będzie lepiej. Czekam na rozdział na twoich blogach. Szczególnie na blogu o Marco. Zapraszam na resztę blogów. Jeszcze raz szybkiego powrotu do zdrowia. Serdecznie pozdrawiam Ewi Borussen. :) :)

      Usuń