Oczami Viv
Obudziłam się o 7:30 w naszej sypialni. Mario jeszcze spał nie chciałam go budzić, ale na 8:45 miał trening. Pocałowałam go lekko w usta i powiedziałam:
- Kochanie za godzinkę masz trening. Wstawaj.-
- Yhm misiu jeszcze 5 minutek.-
- Nie ma za 5 minutek zrobiłbyś mi gofry?-
- Ależ oczywiście skarbie dla was wszystko.- od razu się rozbudził. Prawda była taka, że Mario uwielbiał gotować. Otworzył oczy i powiedział:
- Jak się czują moje księżniczki?- i pocałował mnie w brzuch. Miewał takie dni, że był tak romantyczny, że Romeo przy nim to był prostak. Odpowiedziałam mu:
- Bardzo dobrze się czujemy.- pierwsza ja poszłam do łazienki, a Mario udał się do kuchni. Gdy wyszłam już ubrana poczułam woń gofrów. Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam mojego narzeczonego bawiącego się w mistrza kuchni. Podeszłam do niego i przytuliłam się do jego pleców. I powiedziałam:
- Mniam gofry. Uwielbiam Cię kochanie.-
- Tylko dlatego, że robię boskie gofry?-
- Nie dlatego, że jesteś i nie uciekłeś kiedy się dowiedziałeś o naszej córeczce.- Mario odwrócił się w moją stronę i powiedział:
- Viv kochanie ty moje przecież wiesz, że bardzo się ucieszyłem na wieść o naszej córeczce. Czemu sądzisz, że mógłbym uciec?-
- Przepraszam to hormony.-
- Nie przejmuj się kochanie rozumiem.- po zrobieniu gofrów i zjedzeniu ich poszliśmy się ubrać i miałam jechać na trening. Dawno tam nie byłam.
Oczami Mario
Byłam tak cholernie szczęśliwy, że będę miał córkę, że to się w głowie nie mieści. Dzisiaj miałem zamiar po treningu urządzić pokoik dla małej. Tylko Viv muszę np. do Marco lub Ani wysłać. Poproszę o to Lewego na treningu. Mam już pewne koncepcje.
Po treningu
Lewy bez problemu się zgodził co więcej cała drużyna wraz z trenerem zmobilizowała się, że pomogą mi urządzić pokoik. Najpierw musieliśmy pojechać do kilku sklepów. Ania na szczęście była na treningu. Wysłałem do niej sms-a aby wzięła do siebie Viv na parę godzin. Bez problemu się zgodziła. Po treningu pojechaliśmy do kilku sklepów i kupiliśmy potrzebne rzeczy. Następnie pojechaliśmy do mojego domu i pokazałem chłopakom które pomieszczenie jest przeznaczone na pokoik dla mojej córeczki. Po ok 4-5 godz pokoik był gotowy. Muszę przyznać, że wyglądało to nie źle. Już nie mogłem się doczekać aż będę trzymał tą małą istotkę na rękach. Ale muszę czkać jeszcze 3-4 miesiące. Od Marco dostałem nawet książkę pt. "Poradnik wzorowego taty." nie wiedziałem czy się śmiać czy też nie, więc po prostu podziękowałem. Nawet od trenera dostałem mały prezent były to śpioszki różowe oczywiście. Od Lewego też dostałem fajne śpioszki z polskim napisem (uczyłem się polskiego, więc trochę rozumiałem) Piszczu też zaszalał i również dał na wyposażenie szafy mojej księżniczki kilka fajnych śpioszków. Resztę kupię już razem z Viv. Zadzwoniłem do Ani aby przywiozła Viv bo mam dla niej niespodziankę. Po 10 min. moja ukochana była już w domu. Gdy zobaczyła pokoik i ciuszki rozpłakała się ze szczęścia. Dziękowała każdemu po kolei. Żartowała, że Gloria będzie miała 3 babcie i trzech dziadków. Ponieważ trzeba doliczyć dziadków Kloppów. Wszyscy zaczęli się śmiać, ale po minie trenera widziałem, że cieszy się z tego co powiedziała Viv. Po jakże ciężkim dniu udaliśmy się do sypialni i zasnęliśmy.
Boskie!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za koma :)
UsuńDlaczego taki krótki ;c Nawet nie wiesz jak się cieszę że między Mario i Viv wszystko się układa ;) Po prostu uwielbiam ich *____*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;****
Zapraszam do siebie ;p
Dzięki wielkie za koma na pewno wpadnę. Rozdział dodam dzisiaj,
UsuńRozdział jest świetny <3 Mario jaki romantyczny i troskliwy <3
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego rozdziału. Dodaj jak najszybciej :)
Zaraz dodam już jestem przy końcówce pisania rozdziału.
Usuń