poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 49

Oczami Mario
Strasznie się cieszyłem, że moja ukochana dała mi ostatnią szansę. Za nic jej nie zmarnuję. Codziennie albo ja albo Viv chodziliśmy do Lenki z którą z każdym dniem było coraz lepiej. Już w przyszłym tygodniu mogliśmy zabrać ją do domu. Alanek był bardzo grzecznym dzieckiem. Najbardziej lubi spać u mnie na rękach. Zawsze gdy go nosiłem mały miał uśmiech na ustach. Kilka razy Gloria pomagała mi przy myciu Alanka. Sam kazałem Viv odpoczywać, a sam się wszystkim zajmowałem. Zarówno obowiązkami domowymi jak i opieką nad dziećmi. Krótko mówiąc zostałem kogutem domowym, ale to mi bardzo odpowiadało. Chciałem chociaż po części odpokutować swoje winy, opieka nad dziećmi to była prawdziwa frajda. Wziąłem nawet mały urlop od trenera (tak o dziwo znów chcieli mnie w BVB) codziennie chodziłem z Glorią i Alankiem na spacery. Dzisiaj udałem się na SIP aby przywitać się z kolegami i pochwalić się moim królewiczem. Gdy tylko weszliśmy na teren stadionu mały zaczął od razu gaworzyć. Gloria powiedziała:
- Tatusiu on chyba będzie piłkarzem zobacz jak się cieszy.-
- Widzę kochanie. Chcesz isć do wujków i dziadka?-
- Nie chce prowadzić wózek z Alankiem.- 
- Dobrze kochanie, ale ostrożnie.- pilnowałem córki gdy ta sprawowała pieczę nad Alanem. Kiedy wkroczyliśmy na murawę Gloria odeszła kawałek ode mnie i gwizdnęła głośno w gwizdek który dostała od trenera. Po czym powiedziała:
- Witam wszystkich. Przyszłam dzisiaj do was z tatą i z Alankiem.- od razu do wózka zbiegła się zgraja małp. Mała podeszła do mnie i widząc Łukasza chcącego odkryć przykrycie wózka dosłownie zdzieliła go po łapach po czym powiedziała:
- Wujek stop! Nie dla psa kiełbasa.- wszyscy obecni na murawie ryknęli śmiechem. Ja nie wiem skąd Gloria bierze takie odzywki, ale nie raz rozłożyła mnie tym na łopatki. Powiedziałem do kumpli:
- Jako, że Gloria jako wzorowa starsza siostra nie pozwala wam tknąć małego to ja go wam pokażę. Po czym wziąłem mojego malutkiego synka na ręce i powiedziałem do niego:
- Alanek przywitaj się z wujkami i dziadkiem Juergenem.- mały otworzył swoje zaspane oczka i uśmiechnął się do mnie. Chłopaki rozpływali się wręcz nad moim księciem. Pobyłem trochę na treningu po czym wróciłem do domu dałem małemu jedzenie i włożyłem go do łóżeczka. Mały popatrzył na mnie, uśmiechnął się po czym zasnął. Ja przykryłem go kołderką i pogłaskałem po główce. Zszedłem na dół do kuchnie gdzie urzędowała Viv. Glorię tuż po treningu zabrał do siebie jej ulubiony wujek czyli Marco Lama Reus. Podszedłem do Viv i przytuliłem się mocno do jej pleców. Moja ukochana wtuliłam się we mnie i powiedziała:
- Pomożesz mi gotować obiad czy będziesz mi przeszkadzał i mnie rozpraszał?-
- Ale ja cię wcale nie rozpraszam. Przecież nic nie robię.- mówiąc to cały czas składałem subtelne pocałunki na jej szyi. Moja ukochana odwróciła się do mnie i powiedziała:
- Co byś chciała Mario?-
- Oj żebyś ty kochanie wiedziała co ja chcę.- i zabawnie poruszyłem brwiami
- Zboczuch!-
- Ale tylko twój.-
- I cieszę się z tego.-  

8 komentarzy:

  1. Mario taki słodki <3 super rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki cudowny rozdział <3
    Gloria wymiata :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny i przepraszam, że taki krótki komentarz, ale nie mam dużo czasu a chcę zostawić coś po sobie ;)
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział cudowny. Cieszę się, że Mario i Viv są znowu razem. Widać po Mario, że bardzo żałuję swojego postępowania. Mam nadzieję, że niedługo w domu pojawi się Lenka.
    Gloria jest najlepsza. A w szczególności jej teksty.

    Nie mogę się doczekać się ich dalszych losów. Dodaj nasstepny rozdział jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń