Oczami Viv jakiś czas później
Dwa miesiące temu Pola urodziła. Na świat przyszła DWÓJKA pięknych szkrabów: Laura i Damianek Reusowie są oczkiem zarówno w głowie mamy i taty. Jak Marco dowiedział się na USG, że będzie miał bliźniaki zemdlał z wrażenia. Mój ukochany jak dowiedział się o tym powiedział:
- No to Reus od razu ustrzelił dubleta.- oczywiście zdzieliłam go po łbie. Do końca życia będę pamiętać jak Reus do nas zadzwonił, że się zaczęło
Retrospekcja
Siedziałam razem z Mario w salonie i bawiłam się z naszymi szkrabami. Lenka i Alanek rośli jak na drożdżach, a Gloria świetnie wypełniała obowiązki starszej siostry. Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam mordkę Reusa. Odebrałam i powiedziałam:
- No witaj Lamo, jak sobie radzicie?-
- Viv nie wiem co mam robić Pola dostała skurczy z tego co wiem wody jej odeszły. Co mam robić?!- od razu podniosłam się na równe nogi i powiedziałam:
- Zawieź ją do szpitala. Zaraz tam będziemy.- powiedziałam Mario co się dzieje, a ten szybko zadzwonił do Felixa i Fabiana aby zajęli się naszymi szkrabami. Po 15 minutach byliśmy w drodze do szpitala. Sama zaczęłam się denerwować. Martwiłam się czy wszystko będzie dobrze. Gdy dojechaliśmy na porodówkę na korytarzu spotkaliśmy Reusa chodzącego z kąta w kąt. Powiedziałam do niego:
- I co z nią czemu nie ma cię przy niej?-
- Nie chciała abym przy tym był, rozumiesz? Nie mogę być przy narodzinach własnych dzieci.-
- Marco spokojnie ona po prostu nie chce abyś oglądał ją w takim stanie,- siedzieliśmy na korytarzu już 45 minut w końcu ciszę na korytarzu przeplataną krzykami Poli przerwał płacz dziecka. Sama nie wierzyłam w to co widzę. Reus zaczął płakać. Mario wstał z krzesła i uścisnął Marco. Po kolejnych 20 min. usłyszeliśmy płacz drugiego dziecka. Po kolejnych 5 minutach z sali wyszedł lekarz i powiedział:
- Który z panów to narzeczony Poli Lunasz?-
- To ja.- odezwał się Marco
- Gratuluję panu urodził się panu syn i córka. Dziewczynka starsza.- narzeczona zostanie przewieziona na salę poporodową, a za 20 min. pielęgniarka przywiezie do państwa dzieci.- Reus podziękował lekarzowi i podszedł do mnie:
- Jestem tatą, Viv rozumiesz to, jestem tatą.- i poryczał się. Powiedziałam do niego:
- Gratuluję ci Marco.- idź do niej ja pójdę po jakieś maskotki i baloniki.- zrobiłam jak powiedziałam poszłam do kwiaciarni po miśki dla maluchów i po baloniki z okazji urodzin. Zajęło mi to ponad 30 min. po czym udałam się do sali w której leżała moja "siostra" rozmawiałam z nią chwilę, i po chwili przywieźli do nas dzieci. Były śliczne chłopczyk to wykapany tatuś. Gdy na rękach trzymał go ktoś inny niż mama lub tata młody szedł w płacz. Ja i Mario zostaliśmy rodzicami chrzestnymi Damianka.
Parę lat później narrator
Vivianne i Mario doczekali się jeszcze jednego potomka syna - Nathaniela. Gloria, Alan i Nathaniel poszli w ślady swojego taty i zostali profesjonalnymi piłkarzami. Natomiast Lenka od dziecka pasjonowała się tańcem nowoczesnym i modelingiem sportowym. Razem ze swoją kuzynką Laurą były najsłynniejszymi modelkami, lecz skupiały się główni na markach sportowych. Damian natomiast został pilotem polskiej marynarki powietrznej. Gloria, Alan i Nathaniel byli najbardziej rozpoznawanymi piłkarzami na świecie. Alan jak i Nathaniel mieli w swojej kolekcji po złotej piłce, a Gloria w swojej gablotce posiadała nagrodę dla najlepszej piłkarki globu. Zgarniała ten tytuł co roku od 4 lat. Cała trójka grała w Dortmundzkim klubie. Alan spotykał się od kilku lat z córką Roberta i Ani Lewandowskich - Natalią, za to Gloria była narzeczoną Cristiano Ronaldo Juniora. Cóż nikt nie wie dokąd zaprowadzi cię serce.
Cóż kończę tego bloga. Ciężko jest mi się z nim rozstać. Był to mój pierwszy blog. Chciałabym serdecznie podziękować wszystkim, którzy komentowali, a w szczególności Klaudii Götze. Dzięki jeszcze raz pozdrawiam i zapraszam na resztę blogów.
Przez ciebie płacze. Nie wieżę, że już to koniec. To niemożliwe.
OdpowiedzUsuńNie musisz mi za nic dziękować. Ten blog jest wspaniały i to była przyjemność go komentować.
Rozdział cudowny, rewelacyjny, przepiękny ❤❤❤
Cieszę się, że tak się poukladało.
Rodzinka Götze odnalazła sposób na życie. Robią to co kochają i niektórzy mają osoby, które dopełniają ich szczęście.
Dziękuję ci bardzo za ten blog. Piszesz niesamowicie i widać że masz do tego wielki talent.
Życzę ci dużo weny na inne blogi, które też są wspaniałe.
Płaczę ❗❗❗❗
Naprawdę mam ci za co dziękować. Także zrobię to jeszcze raz i napiszę dziękuję. Serdecznie pozdrawiam.
Usuńszkoda że to już koniec ;(
OdpowiedzUsuńale blog był super !epilog boski !pozdrawiam ;**
Dzięki wielkie za każdy twój komentarz na tym blogu. Jak to mówią coś się kończy, a coś się zaczyna.
UsuńSzkoda, że koniec ;/
OdpowiedzUsuńBlog był wspaniały ;)
Ciesze się, że wszystko się ułożyło.
A najważniejsze, że są razem i szczęśliwi :)
Buziaki ;*