Oczami Viv
Tak po prostu zajebiście za tydzień przeprowadzam się z
rodzicami do Monachium do Niemiec. Świetny prezent na 18 urodziny, no za jakie
grzechy co ja Bogu zrobiłam że przeprowadzam się do znienawidzonego miasta w
Niemczech i to w dodatku w klasie maturalnej. Ale może będzie ok.
Oczami Mario
Wracam jak co dzień do domu w którym jest prawie pusto nie
licząc obecności mojego młodszego brata Felixa. Kilka miesięcy temu rozstałem
się z moją dziewczyną. Dlaczego wszystkim laskom zależy na okładkach gazet i
super drogich ciuchach. Chciałbym znaleźć dziewczynę, która lubi sportowy styl
i lubi lub chociaż toleruje piłkę nożną, ale takie dziewczyny to tylko w moich
sennych fantazjach. Dzisiaj Felix cały dzień po powrocie ze szkoły miał banan
na twarzy w końcu nie wytrzymałem i zapytałem o co chodzi, a on na to że od
przyszłego tygodnia będą mieli nowego ucznia z Polski tylko nie wiedzą czy to
chłopak czy dziewczyna. Znając klasę Felixa to ten nowy będzie miał pod górkę.
Już mu współczuję.
Tydzień później oczami Viv
Już jestem w swoim pokoju no nie powiem rodzice postarali
się jeśli chodzi o nowy dom. W poniedziałek czyli za dwa dni idę do nowej
szkoły. Szczerze mam pietra że mnie nie zaakceptują. Mam inny styl niż
dziewczyny ogółem. Wielbię full-capy, dresy, bluzy za to nienawidzę spódnic i
sukienek chociaż tata mówi że powinnam okazywać swoje wdzięki. Ja na to „Dzięki
tata, ale ja nie z tych.” Ja lubię pobiegać za piłką, ubrudzić się i spocić. A
nie drę się na cały szkolny korytarz, że złamałam paznokieć no bez jaj.
Oczami Mario
Mam już dosyć mojego młodszego brata w kółko gada o tym
nowym uczniu. Mam tego dosyć. Już on na wstępie powiedział że bez względu na
płeć spróbuje zaprzyjaźnić się z nowym uczniem. Sympatii do Polaków ja go
nauczyłem gdy grałem jeszcze w BVB grała tam trójka Polaków byli naprawdę
bardzo fajni.
Oczami Viv poniedziałek
O matko to już dzisiaj pierwszy dzień w nowej szkole
masakra. Wstałam o 5:30 i byłam pobiegać. Wróciłam do domu i ubrałam się do
szkoły. Tata mnie odwiózł i poszłam do gabinetu dyrektora. Nie patrzył na mnie
przyjaźnie chyba przez pryzmat stereotypów o Polakach. Oddelegował mnie do
klasy i tam zaczęła się moja gehenna. Moja nowa klasa to była totalna masakra.
Nauczyciel skierował mnie do ławki. Miałam siedzieć z jakimś chłopakiem wyglądał
w porządku od razu widziałam że jego rodzicom się powodzi widziałam że ma same
markowe ciuchy na sobie. Głównie z NIKE. Przedstawił się jako Felix. Wydawał
się spoko. Za dwie lekcje mieliśmy wf bardzo lubię ten przedmiot. Niestety nie
dzisiaj. W szatni damskiej rozwinęła się mała awantura. Finał był taki że
dosłownie zostałam skatowana przez dziewczyny z klasy i niestety przypałętało
się kilkoro chłopaków. Miałam złamany nos, przecięty łuk brwiowy i paręnaście
siniaków. Siedziałam na ławce w szatni i płakałam. Usłyszałam że ktoś wchodzi
do pomieszczenia. Powiedziałam tylko:
- Proszę zostawcie mnie już.- i usłyszałam że głos należy do Felixa. Ten spokojnie do mnie podszedł i powiedział:
- Viv co oni ci zrobili?- miałam prawie całą twarz we krwi
- A jak myślisz co mi zrobili. Pobili mnie.-
- Oni cię raczej skatowali.-
- Taa miło że zauważyłeś.-
- Chodź zabiorę cię do siebie i to załatwimy, bo jeżeli pójdziesz do higienistki to oni zwalą winę na cb.-
- Skąd mam mieć pewność że mogę ci ufać?-
- W tym momencie nie masz nic lepszego.-
- No dobra.- wstałam, ale momentalnie zakręciło mi się w głowie i z powrotem usiadłam. Momentalnie mnie zemdliło i musiałam zażyć namiętnego pocałunku z sedesem. Gdy skończyłam podeszłam ledwo, ale podeszłam do Felixa i powiedziałam:
- Postaram się nie zarzygać ci tapicerki.-
- Spokojnie nie denerwuj się, ale lepiej będzie jak pojedziemy na pogotowie bo to nie wygląda za dobrze. Możesz mieć wstrząs mózgu.-
- Czemu tak sądzisz?-
- Mojego brata kiedyś pobili do nie przytomności wiem takie rzeczy.-
- To brat musiał komuś nie źle podpaść.-
- Nie źle to mało powiedziane ale właściwie czemu się nie broniłaś?-
- Nie umiem się bronić.-
- No to kolejna rzecz na mojej liście muszę nauczyć cię bronić się.-
- Niby jak?-
- To proste mój brat ten którego pobili umie boks, może cię nauczyć.-
- Jakoś ten boks mu nie pomógł skoro i tak go pobili.-
- Ale oni mieli pałki ze sobą. Właściwie wtedy boks mu życie uratował.- pojechaliśmy na pogotowie i od razu przyjęli mnie na oddział. Miałam kilka badań potem przyjechali rodzice i się zaczęło. Już mnie chcieli do innej szkoły przepisywać, ale ja powiedziałam że ucieczka od problemu nic nie daje tylko zwiększa ten problem, a poza tym mam jednego przyjaciela i nie chcę się przenosić. Okazało się że mam lekki wstrząs mózgu. Kurde ten Felix powinien iść na medycynę. Lekarze powiedzieli mi że może mnie czasami głowa boleć, ale tak to to nic. Felix cały czas przy mnie siedział. To było bardzo miłe z jeg
- Proszę zostawcie mnie już.- i usłyszałam że głos należy do Felixa. Ten spokojnie do mnie podszedł i powiedział:
- Viv co oni ci zrobili?- miałam prawie całą twarz we krwi
- A jak myślisz co mi zrobili. Pobili mnie.-
- Oni cię raczej skatowali.-
- Taa miło że zauważyłeś.-
- Chodź zabiorę cię do siebie i to załatwimy, bo jeżeli pójdziesz do higienistki to oni zwalą winę na cb.-
- Skąd mam mieć pewność że mogę ci ufać?-
- W tym momencie nie masz nic lepszego.-
- No dobra.- wstałam, ale momentalnie zakręciło mi się w głowie i z powrotem usiadłam. Momentalnie mnie zemdliło i musiałam zażyć namiętnego pocałunku z sedesem. Gdy skończyłam podeszłam ledwo, ale podeszłam do Felixa i powiedziałam:
- Postaram się nie zarzygać ci tapicerki.-
- Spokojnie nie denerwuj się, ale lepiej będzie jak pojedziemy na pogotowie bo to nie wygląda za dobrze. Możesz mieć wstrząs mózgu.-
- Czemu tak sądzisz?-
- Mojego brata kiedyś pobili do nie przytomności wiem takie rzeczy.-
- To brat musiał komuś nie źle podpaść.-
- Nie źle to mało powiedziane ale właściwie czemu się nie broniłaś?-
- Nie umiem się bronić.-
- No to kolejna rzecz na mojej liście muszę nauczyć cię bronić się.-
- Niby jak?-
- To proste mój brat ten którego pobili umie boks, może cię nauczyć.-
- Jakoś ten boks mu nie pomógł skoro i tak go pobili.-
- Ale oni mieli pałki ze sobą. Właściwie wtedy boks mu życie uratował.- pojechaliśmy na pogotowie i od razu przyjęli mnie na oddział. Miałam kilka badań potem przyjechali rodzice i się zaczęło. Już mnie chcieli do innej szkoły przepisywać, ale ja powiedziałam że ucieczka od problemu nic nie daje tylko zwiększa ten problem, a poza tym mam jednego przyjaciela i nie chcę się przenosić. Okazało się że mam lekki wstrząs mózgu. Kurde ten Felix powinien iść na medycynę. Lekarze powiedzieli mi że może mnie czasami głowa boleć, ale tak to to nic. Felix cały czas przy mnie siedział. To było bardzo miłe z jeg
o strony. Już wiem że znalazłam prawdziwego przyjaciela.
Oczami Mario
Felix powinien wrócić już 3 godz. temu nie dał mi znać o co
chodzi. Zadzwoniłem do niego odebrał po kilku sygnałach:
- Cześć Mario o co chodzi?-
- Co ty tak spokojnie do mnie mówisz? Ty parówo gdzie ty jesteś ja tu siedzę w domu od trzech godzin i martwię się o ciebie.-
- O starsza parówa się martwi a tak na serio w szpitalu jestem.-
- Kórwa że co w jakim szpitalu?!- zacząłem się jeszcze bardziej o brata bać
- W normalnym moją przyjaciółkę w szkole skatowali jestem z nią w szpitalu.- mnie normalnie zatkało jak można w renomowanym liceum skatować ucznia to chore.
- Ale czemu ją skatowali?-
- Bo jest Polką, a nauczyciele jeszcze na nią zwalili że ona się stawiała.- szczyt chamstwa z tej obecnej młodzieży skatowali dziewczynę tylko dlatego że jest z Polski masakra.
-A co z nią?-
- Ma lekki wstrząs mózgu, złamany nos, przecięty łuk brwiowy i kilkadziesiąt siniaków.- mnie zatkało
- Ale wracaj do domu ok?-
- Jasne, ale Mario mam do ciebie prośbę.-
- Dawaj.-
- Nauczył byś tą dziewczynę boksu aby umiała się bronić?-
- W sumie nie ma problemu, a ona zna się coś na piłce?-
- A co, a o to ci chodzi. Nie wiem ona wie jak mam na nazwisko, ale nie zapytała czy jesteś moim bratem.-
- Ok, a ładna?-
- Błękitne oczy i długie brązowe włosy.-
- Aha to niech będzie w niedziele o 17:30 na siłowni.-
- Człowieku ona ma złamany nos!-
- To za tydzień.-
- Ok masz jej wdzięczność.-
- Haha jeszcze nic nie zrobiłem.-
- Zgodziłeś się.-
- A jak ma na imię?-
- Vivianne, ale nazwiska nie umiem wymówić.-
- Trudne, wiem coś o tym. Dobra to pozdrów ją ode mnie i wracaj już do domu.-
- Ok.- szczerze było mi żal tej dziewczyny, ale mam nadzieję że jej pomogę
- Cześć Mario o co chodzi?-
- Co ty tak spokojnie do mnie mówisz? Ty parówo gdzie ty jesteś ja tu siedzę w domu od trzech godzin i martwię się o ciebie.-
- O starsza parówa się martwi a tak na serio w szpitalu jestem.-
- Kórwa że co w jakim szpitalu?!- zacząłem się jeszcze bardziej o brata bać
- W normalnym moją przyjaciółkę w szkole skatowali jestem z nią w szpitalu.- mnie normalnie zatkało jak można w renomowanym liceum skatować ucznia to chore.
- Ale czemu ją skatowali?-
- Bo jest Polką, a nauczyciele jeszcze na nią zwalili że ona się stawiała.- szczyt chamstwa z tej obecnej młodzieży skatowali dziewczynę tylko dlatego że jest z Polski masakra.
-A co z nią?-
- Ma lekki wstrząs mózgu, złamany nos, przecięty łuk brwiowy i kilkadziesiąt siniaków.- mnie zatkało
- Ale wracaj do domu ok?-
- Jasne, ale Mario mam do ciebie prośbę.-
- Dawaj.-
- Nauczył byś tą dziewczynę boksu aby umiała się bronić?-
- W sumie nie ma problemu, a ona zna się coś na piłce?-
- A co, a o to ci chodzi. Nie wiem ona wie jak mam na nazwisko, ale nie zapytała czy jesteś moim bratem.-
- Ok, a ładna?-
- Błękitne oczy i długie brązowe włosy.-
- Aha to niech będzie w niedziele o 17:30 na siłowni.-
- Człowieku ona ma złamany nos!-
- To za tydzień.-
- Ok masz jej wdzięczność.-
- Haha jeszcze nic nie zrobiłem.-
- Zgodziłeś się.-
- A jak ma na imię?-
- Vivianne, ale nazwiska nie umiem wymówić.-
- Trudne, wiem coś o tym. Dobra to pozdrów ją ode mnie i wracaj już do domu.-
- Ok.- szczerze było mi żal tej dziewczyny, ale mam nadzieję że jej pomogę
Tydzień później oczami Viv niedziela
Felix załatwił mi lekcje boksu z jego bratem. Powiedział mi
że ma on na imię Mario. A no tak ten piłkarz Bayernu co przyszedł z BVB. Jak
mam być szczera to nie złe ciacho z niego. Ale on ma mi pomóc się bronić, a nie
mam z nim romansować. Za 30 min mam wychodzić na pierwszą lekcję z nim.
Oczami Mario
Za 30 minut ma przyjść przyjaciółka Felixa mam nadzieję że
nie okaże się pustą lalą z „problemami” typu „Och nie! Złamałam sobie
paznokieć!”. Jestem już na siłowni dziewczyna ma przyjść za 10 minut szczerze
trochę się stresuję. Nagle zauważyłem bardzo ładną dziewczynę. Ona nie śmiało
podeszła do mnie i powiedziała:
- Ty masz na imię Mario i jesteś bratem Felixa?-
- Tak, a ty to pewnie Vivianne?-
- Tak, dokładnie nazywam się Vivianne Książkiewicz. Mam 18 lat yyy co jeszcze chciałbyś wiedzieć?-
- Czym się interesujesz?-
- Sportem głównie to piłką nożną, dancehallem, siatkówką i piłką ręczną.-
- Ulubiony klub piłkarski?-
- Lech Poznań i Wisła Kraków. A z zagranicznych to FC Barcelona.-
- Ulubiony piłkarz?-
- Lionel Messi. Kuba Błaszczykowski i Robert Lewandowski.-
- Czyli orientujesz się co to spalony.-
- Teraz sobie ze mnie kpisz co?-
- Wiesz czy nie?-
- Oczywiście to podstawowa rzecz jeśli chodzi o terminologię piłkarską, nie osłabiaj mnie Mario ok?-
- Jasne po prostu rzadko prawie nigdy nie spotkałem dziewczyny która zna się na piłce.-
- Aha rozumiem. Możemy zaczynać?-
- Jasne, ale najpierw rozgrzewka. Czyli 15 kółek wokół sali.-
- Ok.- ta dziewczyna wywarła na mnie ogromne wrażenie. Nie dość że jest naprawdę śliczna to w dodatku jest normalna. Mam nadzieję że nie ma chłopaka. Mario o czym ty myślisz?! Ona jest od ciebie młodsza o 4 lata. Po tych 15 kółkach przyszedł czas na pompki powiedziałem do niej:
- Spoko możesz robić babskie pompki rozumiem.- i się uśmiechnąłem, a ona na to:
- Żebyś ty zaraz nie zaczął babskich robić. Ile tych pompek?-
- 20 jeśli dasz radę.-
- Spoko.- i zaczęła robić pompki, ale ani takie standardowe ani babskie tym bardziej tylko ciężar ciała oparł na jednej ręce, a drugą położyła na plecach. Po ok 1 minucie przestała. Ja patrzyłem na nią z rozdziawioną gębą ona mnie coraz bardziej zadziwia. Potem brzuszki i rozciąganie. Dziewczyna była bardzo gibka. Potem przyszedł czas na najlepsze czyli ring. Wziąłem dla niej różowe rękawice, ale to był chyba albo raczej na pewno mój wielki błąd. Ona popatrzyła na mnie z politowaniem w oczach i wyciągnęła ze swojej torby czarne rękawice z NIKE. Pokazałem jej jak mam ułożyć ręce do osłonienia się, a potem do szybkiego ataku. Dla niej to przypominało układ taneczny, który się szlifuje do perfekcji. Trening trwał 2,5 godz. zaproponowałem Viv że ją podwiozę do domu. Było już ciemno, a ona mieszkała nie daleko mnie. A dla mnie to była szansa żeby spędzić z nią więcej czasu. W drodze powrotnej rozmawialiśmy o moim transferze z BVB do Bayernu. Zapytałem jakie ona ma na ten temat zdanie zaznaczałem że chcę by była szczera. On powiedziała że mnie rozumie. Powiedziała że rozumie to że chciałem spróbować czegoś nowego tej TIKI-TAKI pod wodzą Guardioli, a pieniądze tu chyba nie grają roli. Była pierwszą osobą która mnie za to nie krytykowała normalnie kobieta-anioł mi się trafił. Gdy wychodziła już z mojego auta zaryzykowałem i zapytałem czy nie wyszła by ze mną na kawę jutro po szkole. Wręcz modliłem się aby się zgodziła. Powiedziała do mnie tak:
- To chyba nie jest najlepszy pomysł.- załamałem się ale postanowiłem zawalczyć
Czemu to zły pomysł?-
- Nie chcę ci reputacji zniszczyć.-
- Viv ale to moja sprawa z kim się spotykam mój zawód nie ma tu nic do rzeczy a tym bardziej media. No proszę.- zniżyłem się do niskiego poziomu i zrobiłem minę szczeniaczka. Ona się uśmiechnęła i powiedziała:
- To do jutra do 15:30.- i pocałowała mnie w policzek na do widzenia. Ludzik wewnątrz mnie zaczął tańczyć.
- Ty masz na imię Mario i jesteś bratem Felixa?-
- Tak, a ty to pewnie Vivianne?-
- Tak, dokładnie nazywam się Vivianne Książkiewicz. Mam 18 lat yyy co jeszcze chciałbyś wiedzieć?-
- Czym się interesujesz?-
- Sportem głównie to piłką nożną, dancehallem, siatkówką i piłką ręczną.-
- Ulubiony klub piłkarski?-
- Lech Poznań i Wisła Kraków. A z zagranicznych to FC Barcelona.-
- Ulubiony piłkarz?-
- Lionel Messi. Kuba Błaszczykowski i Robert Lewandowski.-
- Czyli orientujesz się co to spalony.-
- Teraz sobie ze mnie kpisz co?-
- Wiesz czy nie?-
- Oczywiście to podstawowa rzecz jeśli chodzi o terminologię piłkarską, nie osłabiaj mnie Mario ok?-
- Jasne po prostu rzadko prawie nigdy nie spotkałem dziewczyny która zna się na piłce.-
- Aha rozumiem. Możemy zaczynać?-
- Jasne, ale najpierw rozgrzewka. Czyli 15 kółek wokół sali.-
- Ok.- ta dziewczyna wywarła na mnie ogromne wrażenie. Nie dość że jest naprawdę śliczna to w dodatku jest normalna. Mam nadzieję że nie ma chłopaka. Mario o czym ty myślisz?! Ona jest od ciebie młodsza o 4 lata. Po tych 15 kółkach przyszedł czas na pompki powiedziałem do niej:
- Spoko możesz robić babskie pompki rozumiem.- i się uśmiechnąłem, a ona na to:
- Żebyś ty zaraz nie zaczął babskich robić. Ile tych pompek?-
- 20 jeśli dasz radę.-
- Spoko.- i zaczęła robić pompki, ale ani takie standardowe ani babskie tym bardziej tylko ciężar ciała oparł na jednej ręce, a drugą położyła na plecach. Po ok 1 minucie przestała. Ja patrzyłem na nią z rozdziawioną gębą ona mnie coraz bardziej zadziwia. Potem brzuszki i rozciąganie. Dziewczyna była bardzo gibka. Potem przyszedł czas na najlepsze czyli ring. Wziąłem dla niej różowe rękawice, ale to był chyba albo raczej na pewno mój wielki błąd. Ona popatrzyła na mnie z politowaniem w oczach i wyciągnęła ze swojej torby czarne rękawice z NIKE. Pokazałem jej jak mam ułożyć ręce do osłonienia się, a potem do szybkiego ataku. Dla niej to przypominało układ taneczny, który się szlifuje do perfekcji. Trening trwał 2,5 godz. zaproponowałem Viv że ją podwiozę do domu. Było już ciemno, a ona mieszkała nie daleko mnie. A dla mnie to była szansa żeby spędzić z nią więcej czasu. W drodze powrotnej rozmawialiśmy o moim transferze z BVB do Bayernu. Zapytałem jakie ona ma na ten temat zdanie zaznaczałem że chcę by była szczera. On powiedziała że mnie rozumie. Powiedziała że rozumie to że chciałem spróbować czegoś nowego tej TIKI-TAKI pod wodzą Guardioli, a pieniądze tu chyba nie grają roli. Była pierwszą osobą która mnie za to nie krytykowała normalnie kobieta-anioł mi się trafił. Gdy wychodziła już z mojego auta zaryzykowałem i zapytałem czy nie wyszła by ze mną na kawę jutro po szkole. Wręcz modliłem się aby się zgodziła. Powiedziała do mnie tak:
- To chyba nie jest najlepszy pomysł.- załamałem się ale postanowiłem zawalczyć
Czemu to zły pomysł?-
- Nie chcę ci reputacji zniszczyć.-
- Viv ale to moja sprawa z kim się spotykam mój zawód nie ma tu nic do rzeczy a tym bardziej media. No proszę.- zniżyłem się do niskiego poziomu i zrobiłem minę szczeniaczka. Ona się uśmiechnęła i powiedziała:
- To do jutra do 15:30.- i pocałowała mnie w policzek na do widzenia. Ludzik wewnątrz mnie zaczął tańczyć.
3 tygodnie później Mario
Dzisiaj kolejny trening z Viv ta dziewczyna jest
niesamowita. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć że się w niej zakochałem. Na
treningach idzie jej bardzo dobrze. Czekam właśnie na nią przed siłownią.
Wreszcie zauważyłem cudowną dziewczynę zmierzającą w moją stronę. Weszliśmy na
siłownię i zaczęliśmy rozgrzewkę. Dzisiaj było bardzo ciepło Viv miała na sobie
czarny top z logo NIKE i krótkie spodenki z PUMY. Nie mogłem się na nią
napatrzeć. Miała tak pięknie wyrzeźbiony brzuch że aż mnie ciarki przechodziły.
Potem były zajęcia na ringu. W pewnym momencie „walki” zagapiłem się i runąłem
na ziemię razem z Viv. Nasze twarze dzieliło zaledwie parę centymetrów.
Odgarnąłem jej włosy spadające na twarz i powoli zmniejszałem dystans między
naszymi twarzami. -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z dedykacją dla moich dwóch sióstr które wspierają mnie w tworzeniu bloga Dzięki Wam!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz